Niebawem po rozpoczęciu się objawień Królowej Pokoju dotarło do opinii publicznej, że w diecezji mostarskiej księża diecezjalni i franciszkańscy nie osiągnęli porozumienia w sferze ułożenia wzajemnych stosunków. Spór otwarty od ponad stu lat niestety trwa do dziś. W wymiarze lokalnym nie byłby tak bardzo zaogniony, gdyby nie fakt, że diecezja mostarska znajduje się na terenie, gdzie przeplatają się wyznania, kultury i cywilizacje, a w światowym wymiarze nie byłby to w ogóle problem, gdyby nie to, że jest to diecezja, w której objawiła się Maryja. Co oczywiście wpływa na stosunek Kościoła lokalnego i całego Kościoła chorwackiego wobec objawień Madonny. Należy jednak przypomnieć, że przez pierwszych kilka miesięcy lokalny biskup Pavao Zanić wierzył w prawdziwość objawień Maryi, a później z jemu jedynie znanych powodów zmienił stanowisko. Pragnąc zachować tzw. " kolegialność biskupią " od tego czasu biskupi Kościoła chorwackiego nie chcą ustosunkowywać się do komunikatów. Postępowały tak ważne osobistości kościelne, zdarzały się jednak wyjątki.
Teresa z Sycylii (62 lata), zaproszona na ślub Vicki i Mario, opowiedziała nam następujące zdarzenie:
“Jestem dwunasta z czternaściorga dzieci. Mój ojciec często przeklinał Boga i bił moją matkę oraz nas, dzieci. Często byliśmy głodni i musieliśmy we troje spać w łóżku. Gdy miałam 9 lat, otrzymałam powołanie, żeby zostać zakonnicą, ale mój ojciec nie pozwoliłby na to, ponieważ chciał, żebym pracowała, aby pomóc rodzinie. Później wyszłam za mąż i stałam się w wierze letnia. Mój mąż nie bardzo wierzył, lecz w niedziele chodziliśmy na Mszę św.
...W początkowych latach – mówi Kasia – kościół był zawsze wypełniony i ludzie – z wielką gorliwością – na koniec Mszy św. zawsze śpiewali Ave Maria. Marija powiedziała, że Matka Boża często pojawiała się po raz drugi i przechodziła ponad ludźmi w kościele tam i z powrotem i płakała. Raz Marija spytała Ją, dlaczego płacze. Matka Boża powiedziała: “Ponieważ nie wiedziałam, że tak wiele ludzi mnie kocha!” (Uwaga Kasi: Ona płakała z radości, ponieważ nie przypuszczała, że jest tak przez nas kochana – znaczy to, że zwykle nie okazywaliśmy Jej tego, że Ją kochamy!)
Colette jest Francuską, jej mąż Brytyjczykiem i mają dwie dziewczynki urodzone w Ameryce:
“Obecnie mieszkamy w Pensylwanii. Nasza rodzina nie jest, lub raczej powinnam powiedzieć – nie była, religijna. Oboje, mój mąż i ja, byliśmy zniechęceni doświadczeniami z Kościołem Katolickim i byliśmy szczęśliwi, gdy mogliśmy trzymać się od niego tak daleko, jak to było możliwe. A jednak, w marcu 2003 r., wydarzyło się coś naprawdę dziwnego.
Kiedy 24-25 czerwca 1981 roku zaczęły się objawienia w parafii Medziugorje biskupem diecezji mostarsko-duvanjsko i trebinjsko- mrkanjskiej był Pavao Żanić (1971-1993). Po nim biskupem został dr Ratko Perić.
Przez całe lata formowana bezpośrednio przez Matkę Bożą za pomocą Jej orędzi, Jelena pozostaje źródłem światła dla tych, którzy chcą zrozumieć matczynego ducha Maryi. Oto kilka słów zebranych w tych dniach:
„Zanim wyszłam za mąż, moje życie było łatwiejsze. Uczyłam się, byłam wolna, faktycznie pracowałam nad swoją formacją osobistą. Teraz moje życie małżonki i matki zmusza mnie do wprowadzenia w życie tego, czego się nauczyłam, to znaczy do dawania bez przerwy i bez liczenia! Moje dzieci to moi przełożeni!
Obserwowanie moich dzieci uczy mnie o Bogu. Bóg jest relacją, a my jesteśmy stworzeni na Jego obraz. Widzę Go w moich dzieciach! Gdy jedno dziecko hałasuje, krzyczy, płacze, stuka, to dlatego, że chce wejść w relację z nami. Dziecko, jak Bóg, ciągle pragnie relacji. Dla dziecka jest to istotne dla życia, ponieważ tak się rozwija. Bogactwo życia jest nam komunikowane przez relację. Wszyscy żyjemy z relacji z innymi. Gdy jakieś dziecko doświadcza tej relacji, nie potrzebuje telewizji. Jest spokojne, zadowolone; zauważyłam to u moich dzieci. Nie chcą oglądać telewizji i to nawet gdy idą do przyjaciół!
Gdy telewizja zastępuje komunikację z innymi, to jest to przerwanie tej relacji, która ściśle łączy nas w członki naszej rodziny i grupy przyjaciół. Bardzo często wznosimy wobec życia mury ochronne i zamykamy się w czymś nierzeczywistym. Gdy jestem z kimś i włączam telewizję, to tak, jakbym mu powiedziała, że nie jest dla mnie dosyć interesujący i nie zasługuje na moją uwagę.
Ten sam stosunek mamy do Boga, gdy nie stawiamy Go na pierwszym miejscu i gdy się nie modlimy. Oddalamy się od źródła i czujemy się sfrustrowani. Łaskę otrzymujemy dzięki naszej relacji z Bogiem, przez modlitwę.
Na 23 rocznicę objawień do Medjugorja przybyły wielkie tłumy pielgrzymów. Jaką to przyjemną niespodzianką było dla nas wszystkich usłyszeć przy tej okazji to piękne orędzie dane przez Gospę (patrz orędzie z 25 czerwca ). Radość Nieba była pośród nas i nasze twarze promieniały!