W papieskim Liście Apostolskim „Wejście w nowe tysiąclecie” również dostrzegamy nadzieję wbrew wszystkiemu, co jednak nie rokuje nadziei na lepszą przyszłość.
Bóg w Jezusie Chrystusie tak jak i Maryja żyli na ziemi i mieli takie samo ciało jakie mamy my, przeszli po ludzkich drogach życia. Nie oszczędzono im cierpienia, krzyża oraz życiowych smutków i radości. Możemy oddać się rozpaczy albo zaufać wierze. Albo rozpacz albo wiara. Znaleźć oparcie w Bogu, w Bożym słowie tak jak św. Piotr, kiedy stanął na wodzie ufając słowu Jezusa: „Chodź!” (Mt 14, 29). Zawierzył Jezusowi. Wiara i nadzieja są prawie tożsame. Tak pisze Péguy: „Nie dziwi mnie, mówi Bóg, że we mnie wierzą. Wystarczy, że popatrzą na moje stworzenie i uwierzą. Miłość, nawet ona mnie nie zadziwia, bo dla nich jest nagrodą to że się kochają, a przez to działają na własną korzyść, ale nadzieja, nadzieja mnie zadziwia.” Wielcy święci nie byli kuszeni bezpośrednio przeciwko wierze czy przeciwko miłości. Sam Jezus w Getsemani był kuszony przeciwko nadziei. A Mała Tereska na łożu śmierci również była kuszona przeciwko nadziei, kiedy diabeł powiedział: „Moja droga czy naprawdę myślisz, że istnieje coś po śmierci?”. A proboszcz z Ars, który kilkakrotnie pakował swoje rzeczy żeby uciec z Ars, nie czynił tego dlatego, że tracił wiarę czy miłość, ale ponieważ nie widział żadnej nadziei. Istnieje jeden środek umacniający nadzieję, z którego korzystał sam Jezus kiedy był kuszony przeciwko nadziei i wyzywany, by odstąpić od twardej woli Ojca: czuwał przez całą noc na modlitwie. Źródłem nadziei jest modlitwa, a modlitwa wymaga czuwania. Aby ćwiczyć nadzieję musimy przyswoić sobie ciągłą dyspozycyjność, którą pokazała Maryja mówiąc TAK dla Bożej woli. Poprzez Jej TAK Bóg mógł uczynić wielkie dzieła. Jedno TAK ludzkiego serca otwiera Bogu drzwi, przez które może On przyjść na świat, by go zbawić. Maryja również dziś wypowiada to TAK poprzez swe objawienia wzywając nas na drogę świętości. Ojciec Święty również wzywa nas na drogę świętości, pisząc w liście „Novo millennio ineunte”: „Bezsensowne byłoby zadowalanie się życiową przeciętnością, żyjąc w znaku etyki minimalistycznej i powierzchownej religijności”. A Jezus w Kazaniu na Górze mówi: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Jakby chciał nam powiedzieć: „Bądźcie szczęśliwi tak, jak jest wasz Ojciec Niebieski.” W słowach Matki Maryi powinniśmy usłyszeć echo słów Jezusa. Pozwólmy, aby Maryja prowadziła nas do Jezusa.
o. Ljubo Kurtović OFM
Medziugorje 26 marca 2003r.