Maryja Panna w ostatnim orędziu tak jak i wielu poprzednich orędziach powtarza, wzywając nas trzykrotnie: „módlcie się, módlcie się, módlcie się”. Mówi to pragnąc, by nas ostrzec i by podkreślić jak ważna w naszym życiu duchowym jest modlitwa. Nie chodzi o pobożne ćwiczenia czy o prawo, które ktoś zapisał. Nie jest to wezwanie do wypełnienia jakiegoś zapomnianego zwyczaju. Modlitwa nie jest formą treningu duchowego. Modlitwa to życie. Tak jak naszemu organizmowi potrzebne jest powietrze, pożywienie i inne czynniki, aby mógł funkcjonować tak samo jest z modlitwą w odniesieniu do duszy. Dobrze wiemy, że jeśli zaniedbamy ciało, nie mając wystarczającej dyscypliny w przyjmowaniu pożywienia, to łatwo się ono rozchoruje. Tak samo jeśli zaniedbamy modlitwę to duchowe bakterie i wirusy atakują naszą duszę. Wtedy człowiek staje się bardzo łatwym łupem rozmaitych grzechów. Staje się siedliskiem zła, nienawiści, złości, złych nawyków, przekleństw, grubiańskich słów, egoizmu, lenistwa i wszelkiego innego zła.
Ponieważ Maryja jest matką pragnie nam powiedzieć, że nie ma innej drogi prowadzącej do Boga jak tylko modlitwa. „Dziatki, gdy się modlicie jesteście blisko Boga” – mówi nam Maryja. Podczas modlitwy w naszej duszy słyszymy echo wieczności. Zgodnie z tym co uczy nas Katechizm Kościoła Katolickiego: „[Ponieważ] zalążek wieczności, który w sobie nosi, nie może być sprowadzany do samej tylko materii" - jego dusza może mieć początek tylko w Bogu.” (KKC 33).
Tylko w czasie modlitwy, do której niestrudzenie wzywa nas Matka Boża możemy odczuć i przeżyć głębokie pragnienie ukryte w naszych sercach. Tylko w czasie modlitwy możemy doświadczyć prawdziwości słów św. Pawła: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Flp 3, 20)
Wieczność nie zaczyna się z chwilą śmierci. Jesteśmy zanurzeni w wieczności. Ona już się zaczęła. Warto się na nią zdecydować i walczyć o nią każdego dnia. Być posłusznym Duchowi Świętemu oznacza odnaleźć wieczność w czasie. Doświadczenie, które mamy na temat rzeczywistości, przed modlitwą, jest przede wszystkim doświadczeniem ograniczenia i realności. Doświadczamy jak wszystko przemija i idzie swoją drogą. Ale po modlitwie widzimy jak wszystko staje się inne, nowe i wieczne. Stajemy się wtedy wypełnieni przez wieczność i odkrywamy wymiar wieczności we wszystkim. Tak jak pisze św. Jan od Krzyża: „Panie Boże wszystko może się zmienić, byśmy tylko mogli mieć swoje mieszkanie w Tobie”. Kiedy poprzez modlitwę znajdziemy w Bogu swoje mieszkanie, przestajemy żyć w zmianach. Na krawędzi naszego życia dzieją się wydarzenia, ale my nie jesteśmy w nie już wmieszani. Znajdujemy się w innym miejscu, w Bogu, który jest samą stałością.
Kiedykolwiek zdecydowaliśmy się na Boga, stanęliśmy po stronie Boga, a przeciwko grzechowi, złu, ciemności i nienawiści byliśmy już w wieczności. Już tu warto walczyć i tworzyć Królestwo Boże. Matka Maryja wzywa nas, iż trzeba zezwolić Bogu, by nas prowadził, zmieniał i wszedł w nasze życie.
Ze szczerym i pokornym sercem prosimy Maryję, Matkę naszą i Jezusa, która została wywyższona bowiem pozwoliła, aby Bóg czynił swoje dzieła w Niej i poprzez Nią, aby nas pouczała jak wierzyć i jak do końca darować się Bogu i bliźnim i jak w sobie naprawdę przeżyć wieczność, do której jesteśmy stworzeni.
o. Ljubo Kurtović, OFM
Medziugorje, 26 listopada 2006 r.